- Yoshino-san! Księżniczka została porwana do twierdzy Galette przez księcia Gaul'a! Bohater i kapitan już ruszyli z odsieczą, kazano mi o tym panią powiadomić! - zakomunikował poseł.
- Baka! - powiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się czerwony krzyżyk (nie pamiętam nazwy xD) - Głupi Gaul!
- Co robimy? - zapytała Yuu-chan.
- Mhm, a w sumie powinnyśmy coś zrobić? - zapytałam. - Skoro bohater i kapitan tam są, to niedługo powinni ją uwolnić. Zawsze możemy tam pójść, chociaż może przydałoby się zawiadomić o tym Leo-chan...?
- A co jeśli ona też jest w to zamieszana? - rzekła Yuu. Pomachałam głową.
- Wątpię - odrzekłam z uśmiechem. - Nie zrobiłaby tego, szczególnie że teraz księżniczka miała koncert. Mogę się założyć, że głupi Gaul nie wiedział o tym. W każdym razie chodźmy!
Wybiegłyśmy na zewnątrz i pobiegłyśmy do stajni. Yuu osiodłała Suzuki'ego i wyprowadziła go.
- Właśnie, Zayzy-chan. Gdzie jest twój serukuru?
- Prawdę mówiąc, nie jeżdżę na serukuru - uśmiechnęłam się. - Jeżdżę na soraku. Prawdę mówiąc, jest ostatnia ze swojego gatunku, ale udało mi się z nią zaprzyjaźnić.
Zagwizdałam, poprzez włożenia dwóch palców do ust. Można było usłyszeć dźwięk podobny do tego, który wydaje orzeł. Po chwili ukazał się na niebie wielki ptak z rozłożystymi skrzydłami. Był dość podobny do serukuru, jednakże jego głowa była o wiele mniejsza, a skrzydła bardziej rozłożyste. Jego ogon był długi, a nogi długie, zakończone szponami. Cały był czarny, a jego oczy świeciły na zielono, od czasu do czasu pobłyskując.
- Ma na imię Hane - powiedziałam z uśmiechem. - Znalazłam ją w lesie. Tak samo jak ja, była sama, więc postanowiłam ją przygarnąć.
- Jest piękna - rzekła Yuu.
- Arigato - odrzekłam wsiadając. - Musimy się pośpieszyć.
Szybko ruszyłyśmy w stronę obozu Leo-chan. Zajęło nam to około 30 minut. Szybko zsiadłyśmy z wierzchowców, klepiąc je po szyi i pobiegłyśmy w stronę namiotu, w którym była Leo.
- Zayzy Kaminare - powiedziałam do strażnika, który stał przed namiotem. - Muszę pilnie zobaczyć się z królową!
Kiwną głową i odsunął się. Wbiegłam razem z Yuu do środka.
- Ach, witaj Zayzy-chan, Yuu-chan! - powiedziała z uśmiechem. - Coś się stało?
- Gaul porwał Millihi! - zdążyłam tylko powiedzieć, a Leo zerwała się z krzesła. Kazała nałożyć na siebie zbroje i pojechała prosto do pałacu, nic nie mówiąc. Zrobiłyśmy z Yuu-chan to samo. Szybko dogoniłyśmy Leo.
- Co zamierzasz zrobić? - zapytałam.
- Muszę dać Gaul'owi nauczkę! - odpowiedziała. - Jak bohater mógł to przyjąć?!
- Pewnie nie zna zasad! - odparłam. Po chwili byłyśmy już na zamku.
<Yuu, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz