- Idiota. - powiedziała Yuu, pijąc herbatę. - Dalej martwię się o tą bitwę, księżniczkę, bohatera i królową. Masz jakiś pomysł, Zayzy-chan?
- Niestety - pomachałam głową. - Nie wiem co możemy zrobić. Jak zwykle możemy wziąć udział w bitwie i mieć nadzieję, że wszystko się ułoży. Może gwiazdy się pomyliły?
- Mam taką nadzieję...
Porozmawiałyśmy jeszcze, a potem Yuu poszła do swojej siostry. Nie chciałam jej przeszkadzać, gdy tak rzadko się z nią widuje, więc ruszyłam do zamku. W korytarzu zobaczyłam Gaul'a.
- Hej! - krzyknęłam. - Gaul-chan!
- O co chodzi? - zapytał.
- Gdzie byłeś rano? Na spotkaniu z bohaterem?
- Hee?! Skąd wiesz?! Śledziłaś mnie!?
- Ależ skąd! Tak zgadywałam, a ty jak zawsze dałeś się nabrać.
Uśmiechnęłam się kołtuniąc mu włosy na głowie. Poszłam do swojego pokoju i zajęłam się rysowaniem mangi. Lubiłam to robić. Nikt ich nigdy nie widział i raczej nie zamierzałam ich nikomu pokazywać. Czekałam jeszcze na Yuu, gdyż ją zaprosiłam, gdy skończy rozmawiać ze swoją siostrą. Rozległo się pukanie do drzwi.
- Otwarte! - krzyknęłam, a drzwi się otworzyły.
- Konichwa! - powiedziała Yuu.
- Ach, Yuu-chan! Szybko wróciłaś!
- Moja siostra miała wiele roboty, więc nie mogłam być tam zbyt długo.
Szybko schowałam mangę pod poduszkę i nalałam nam po herbacie.
- Może zostaniesz tutaj na noc. Skoro Emili-chan tutaj jest, to ty też możesz. Uznajmy to jako misję.
Uśmiechnęłam się i zrobiłam łyka herbaty.
<Yuu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz