sobota, 6 kwietnia 2013

Od Zayzy - Już jutro...

 - Idiota. - powiedziała Yuu, pijąc herbatę. - Dalej martwię się o tą bitwę, księżniczkę, bohatera i królową. Masz jakiś pomysł, Zayzy-chan?
 - Niestety - pomachałam głową. - Nie wiem co możemy zrobić. Jak zwykle możemy wziąć udział w bitwie i mieć nadzieję, że wszystko się ułoży. Może gwiazdy się pomyliły?
 - Mam taką nadzieję...
Porozmawiałyśmy jeszcze, a potem Yuu poszła do swojej siostry. Nie chciałam jej przeszkadzać, gdy tak rzadko się z nią widuje, więc ruszyłam do zamku. W korytarzu zobaczyłam Gaul'a.
 - Hej! - krzyknęłam. - Gaul-chan!
 - O co chodzi? - zapytał.
 - Gdzie byłeś rano? Na spotkaniu z bohaterem?
 - Hee?! Skąd wiesz?! Śledziłaś mnie!?
 - Ależ skąd! Tak zgadywałam, a ty jak zawsze dałeś się nabrać.
 Uśmiechnęłam się kołtuniąc mu włosy na głowie. Poszłam do swojego pokoju i zajęłam się rysowaniem mangi. Lubiłam to robić. Nikt ich nigdy nie widział i raczej nie zamierzałam ich nikomu pokazywać. Czekałam jeszcze na Yuu, gdyż ją zaprosiłam, gdy skończy rozmawiać ze swoją siostrą. Rozległo się pukanie do drzwi.
 - Otwarte! - krzyknęłam, a drzwi się otworzyły.
 - Konichwa! - powiedziała Yuu.
 - Ach, Yuu-chan! Szybko wróciłaś!
 - Moja siostra miała wiele roboty, więc nie mogłam być tam zbyt długo.
Szybko schowałam mangę pod poduszkę i nalałam nam po herbacie.
 - Może zostaniesz tutaj na noc. Skoro Emili-chan tutaj jest, to ty też możesz. Uznajmy to jako misję.
Uśmiechnęłam się i zrobiłam łyka herbaty.

<Yuu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz